„Caroline”
Ostatnim czasem zastanawiałam się nad swoim
życiem. Straciło sens w dniu rozstania się z Mattym. Posłuchałam Ansela i teraz
tego żałuję. Z Lex nie jest tak kolorowo jak powinno. Postanowiłam się z nią
rozstać i wrócić do Matty’ego. Podczas jednej z przerw w szkole podeszłam do
niej.
- Słuchaj Lex… Jest taka sprawa… -
zaczęłam.
- Jaka? – spytała.
- Ja chcę wrócić do Matty’ego. Rozstaniemy
się w zgodzie?
- Jasne. – Lex uściskała mnie. – Zawsze
wiedziałam, że go kochasz. – odparła ze śmiechem.
„Rydel”
Tydzień po wyrzuceniu mnie z domu, wróciłam tam po swoje rzeczy.
Tydzień po wyrzuceniu mnie z domu, wróciłam tam po swoje rzeczy.
- Rydel, ja przepraszam… Wróć do mnie… -
zaczął Ell od czasu kiedy weszłam do domu. – Proszę Delly… Ja nie potrafię bez
Ciebie żyć… - błagał na kolanach. – Chcę, żebyś wiedziała, że nadal Cię kocham…
- Och Ell… - westchnęłam. – Oczywiście, że
do Ciebie… - Ellowi zaświeciły się oczka. – Nie wrócę. – dokończyłam, a on
smutny położył się na podłodze. – To był żarcik. – zaczęłam się śmiać.
- Serio? – spojrzał na mnie.
- Serio. – pomogłam mu wstać i pocałowałam
go. – Jesteś dla mnie najważniejszy na świecie.
- A Ty dla mnie. – Ell złączył nasze usta w
długim i namiętnym pocałunku.
- To znaczy, że ja i Chris możemy tu
wrócić? – spytałam, a Ell przytaknął głową.
„Ellington”
Tego samego popołudnia Rydel i Chris
wrócili do domu. Zjedliśmy we trójkę kolację, a później graliśmy w gry na
konsoli. Wieczorem, gdy Chris położył się spać, ja i Ryd poszliśmy się seksić
do naszej sypialni.
„Caroline”
Następnego dnia po szkole chciałam
porozmawiać z Mattym. Zrezygnowałam z tego pomysłu, bo zobaczyłam go
obściskującego się z Patty. Jak on mógł!? Zapłakana ruszyłam do samochodu taty.
Zatrzymałam się przed pojazdem i zobaczyłam jak ojciec całuje się z jakąś
dziewczyną. Bez słowa wsiadłam na tyle siedzenie.
- Możesz jechać tato. – rzuciłam i ponownie
zaczęłam płakać.
Pod domem Ross mnie wysadził i pojechał
dalej. Ciekawe co to była za kobieta… Na razie nic nie powiem Anselowi.
- Hej. – rzuciłam niemrawo.
- Hej. Co się stało? – spytał.
- Matty… On… Jest… Z… Patty… - mówiłam po
słowie, krztusząc się łzami.
- Przykro mi. Chodź się przytul. –
oznajmił. Usiadłam obok niego i się wtuliłam.
Teraz Caroline ma nauczkę - nigdy więcej nie słuchać Ansa! ;)
OdpowiedzUsuńAle Ell... Piękna postawa.
No i Ross znów broi. Ja powiem Ansowi ;)
Pozdrawiam i czekam na next :)