czwartek, 13 sierpnia 2015

16 - Kocham Was moje panie…

„Riker”
Ross pojechał do Amsterdamu jakieś półtora miesiąca temu i jeszcze nie wrócił. Pewnie ma tyle formalności do załatwienia…
Ja tymczasem siedziałem w domu i przeglądałem kontakty.
- W poniedziałek wolę Olę niż Mariolę, bo z Mariolą maratonu nie wydolę. A we wtorek będzie Gocha albo Zocha, chociaż one ciągle walą do mnie focha. W środę Vanka, może będzie jeszcze Krycha, ale Laura to dopiero szprycha. Maja z Elą pewnie znowu są na haju, jeszcze wczoraj byłem razem z nimi w raju.  Kocham was, moje panie! Na wasz widok serce staje. Kocham was, mówię szczerze, choć w tę miłość sam nie wierzę.  Kocham was... Kocham was... Czwartek, piątek, takich dni to ja nie lubię. Będzie Renia, ale ona nic nie umie.  A w sobotę na imprezie u znajomych,  może poznam parę dziewczyn obdarzonych. O jak pięknie cały tydzień się przedstawia, mój bohater mówi, że już nie wyrabia. Ale co tam przecież jestem jeszcze młody,  damy radę i dzwonimy do Jagody. Kocham was, moje panie! Na wasz widok serce staje.  Kocham was, mówię szczerze, choć w tę miłość sam nie wierzę... – śpiewałem i wymieniałem dziewczyny. Trochę ich mam. W tym momencie do mojego pokoju weszła Vanessa. A no tak. Dziś jest środa.
- Hej Rikuch! – przywitała się.
- Cześć Vanka. Co Cię tu sprowadza?
- Jest środa. A my zawsze spotykamy się w środy.
- Masz coś konkretnego do powiedzenia?
- Tak. Powinieneś się ustatkować. Słyszałam ile dziewczyn wymieniłeś…
- Chciałbym, ale nie potrafię.
- A jakbyś wziął ślub?
- Może…
- Nie ma może. Tak czy nie?
- Tak jeśli z Tobą. Nie jeśli…
- Zgoda. Wezmę z Tobą ślub. – przerwała mi w pół zdania.
- To kiedy się pobieramy? – spytałem. - Może  jak Ross wróci? – zaproponowałem.
- Nie możemy czekać na Rossa, bo Twoja matka wszystko już załatwiła. Pobieramy się za tydzień.

„Vanessa”
Zgodziłam się na ślub, gdyż jego mama mnie o to prosiła. W sumie kocham go, ale boję się, że będzie mnie zdradzał… Może się ustatkuje może nie… Pożyjemy ~ zobaczymy.

---------------------------
Witam Was serdecznie!
Dziś rozdział krótki, cały o Riku i z piosenką (chyba dawno żadnej nie było) ;)
Zapraszam do zakładki Sekrety powstawania oraz do przeczytania Bonusu (jeśli ktoś jeszcze nie czytał).
Pozdrowionka i do napisania <3

6 komentarzy:

  1. Wiesz jak ja to zawsze śpiewam: "Kocham Was moje panie. Na Wasz widok, aż mi..."
    Szybki sposób by zaciągnąć Rika do ślubu - metoda na "Twoja mama już wszystko załatwiła" :)
    Bonus już czytałam, dziękuję.
    Pozdrawiam i czekam co z Ansem i Rossem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na gg człeku.
    A tak poza tym... Co za maminsynek. Mama załatwi... I tak aż do jej śmierci X.X A potem będzie się wstawiać.
    Ucieczka sprzed ołtarza, brzmi dobrze ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział czekam na next
    daj Raure

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe i fajne :D Czekam na next i pozdrawiam :) :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nadrobiłam xD Ktoś się cieszy? Ja owszem. Ostatnio nie czytam :/ Stanęłam też na dziewiętnastym rozdziale Teacher i nie wiem jak go napisać, a wrzesień coraz bliżej. Bonus już czytałam :) Nie lubię disco polo, ta muzyka rani mi uszy, ale jakos mi tu nie przeszkadzała :) Czekam <3

    OdpowiedzUsuń