czwartek, 20 sierpnia 2015

17 - Szczerość

„Ross”
Dziś rano zadzwonił do mnie Riker. Powiedział, że bierze ślub… Za tydzień. Trochę mi smutno, że nie będzie mnie przy mnie w tak ważnym dniu w jego życiu. Gdy skończyliśmy rozmowę w pokoju pojawił się Ansel.
- Kto dzwonił? – spytał.
- Riker. Bierze ślub.
- Serio?
- Serio. Z Vanessą, siostrą Laury.
- Co te Marano tak do Was ciągnie?
- Skąd mam to wiedzieć? Każdego przyciąga coś innego. Jednego głos, drugiego wygląd, a trzeciego charakter. – odpowiedziałem mu.
- Mądrze mówisz. Każdemu podoba się coś innego.
- Ans, mogę się o coś spytać?
- Jasne.
- Co Ci się we mnie spodobało, że mnie pokochałeś? – zapytałem. To pytanie gryzło mnie od dawna.
- Sam nie wiem. Jesteś uroczy, masz cudny głos i ciekawy charakterek. Dużo rzeczy spowodowało, że Cię pokochałem. A Tobie co się we mnie podoba?
- To jaki jesteś silny. To, że się nie poddajesz. To jak o mnie walczyłeś… - wymieniałem. W tym momencie byłem szczery.

„Ansel”
Widziałem szczerość w oczach Rossa, gdy wymieniał za co mnie kocha. W tym momencie nasunęło mi się bardzo istotne pytanie.
- Ross. – wymówiłem imię blondyna na głos.
- Słucham? – odezwał się.
- Mam bardzo, bardzo ważne pytanie. Dlaczego się ze mną rozstajesz skoro mnie kochasz?
- Boję się ojca Laury. A po za tym chcę być przy dziecku.
- Rozumiem. Mam tylko nadzieję, że nie zerwiesz ze mną kontaktu.
- Nie zerwę. Mam genialny pomysł. W każdy pierwszy piątek miesiąca będziemy się spotykać tylko we dwoje. Po za tym chcę byś był moim świadkiem na ślubie i chrzestnym dla mojego dziecka.
- Cieszę się, że pozwalasz mi być blisko. Już teraz mówię, że zgadzam się być świadkiem i chrzestnym oraz, że zgadzam się na spotkania raz w miesiącu.
- Nie będzie Ci ciężko patrzeć jak Twój Rosser będzie u boku kogoś innego?
- Będzie, ale jakoś to przeżyję.

„Vanessa”
Przyszłam do Rikera. Muszę mu powiedzieć prawdę.
- Riker jest coś co musisz wiedzieć.
- Co takiego?
- Twoja mama kazała mi się z Tobą pobrać. Kocham Cię, ale nie chciałam ślubu tak szybko. Teraz gdy wszystko jest załatwione staram się z tym pogodzić, ale mi to nie wychodzi. Masz pomysł co z tym zrobić?
- Myślę, że gdy poczujesz się bezpieczna i jedyna przy mnie to wszystko inne się ułoży.
- Masz rację.

---------------------------------
Hejka!
Dziękuję za wszystkie komentarze. Pod 15 pobiliście rekord i było ich 8, a pod 16 było 6. Mam nadzieję, że dalej utrzyma się taka liczba komentarzy.
Pozdrawiam i do napisania <3

8 komentarzy:

  1. Wszyscy byli szczerzy w tym rozdziale.
    Podoba mi się rozwiązanie między Rossem i Ansem. Przynajmniej Ans nie zniknie z bloga całkowicie.
    Dziś "Tęczowy czwartek", a ja wczoraj miałam tęczową środę:)
    Pozdrowionka i czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :)
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :*
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieźle :)
    Szczerość to podstawa!
    Rozdział super :D
    Czekam na nexta
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Oni to wszyscy na ogół mówią co myślą... Taa, ja już wiem co z tym Anselem. Szatan jeden.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy next, i cudowny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział awsome <3
    Dziękuje za odwiedziny i komentarz na moim blogu ;)
    Nie mogę doczekać się nexta <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny <3 Cieszę się, że Ansel będzie obecny w życiu Rossa :D Nie lubię Laury w tym opowiadaniu, taka z niej... siksa xD :p Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń