„Rydel”
Dziś
wyjeżdżam z Ellem na „wakacje”. O 6:00 rano mieliśmy samolot. Zastanawiacie się
pewnie dlaczego tak wcześnie… Otóż… Postanowiliśmy wyjechać wcześnie, by jak
najszybciej być na miejscu. Samolot pierwsza klasa, obsługa profesjonalna…
Podróż minęła nam szybko. O godzinie 20:30 nasz samolot wylądował w Gdańsku.
Ell zawołał taksówkę i pojechaliśmy na dworzec autobusowy, skąd małym, wygodnym
busem pojechaliśmy do Jastrzębiej Góry. Zatrzymaliśmy się w ośrodku o nazwie
„Relaks i wygoda”. Może i ośrodek nie jest taki luksusowy jak sobie
wyobrażałam, ale jest tu cudownie.
„Ross”
Siedziałem
z Anselem w salonie i oglądałem wiadomości.
-
Jak myślisz, czy Laura może być w ciąży po tym jednym razie z Tobą? – spytał
nagle. Jego pytanie bardzo mnie zaskoczyło.
-
Myślę, że tak. – odparłem po długim namyśle. – Chociaż to mało prawdopodobne. –
dodałem po chwili.
-
Aha. – mruknął.
-
Ansel, mogę się o coś spytać?
-
Jasne.
-
Skąd takie pytanie o Laurę i ciążę?
-
Czytałem o podobnym przypadku w Internecie… - odpowiedział.
-
Aha. Czyli żadnych podejrzeń nie masz?
-
Absolutnie.
„Ellington”
Razem
z Rydel poszliśmy do stołówki na obiadokolację. Kelner przyniósł gotowe dania
obiadowe.
-
Na kolację mogą państwo wybrać sobie co państwo chcą. – oznajmił i pokazał na
stół szwedzki.
-
Dziękujemy. – Ryd odpowiedziała za nas oboje.
Zabraliśmy
się za jedzenie. Delly wychwalała jedzenie z każdym kolejnym kęsem. Ja
natomiast jadłem w ciszy.
-
Ell? Jesteś tu? – spytała Rydel.
-
Jestem. Po prostu rozkoszowałem się smakiem w zupełnie przeciwny sposób niż Ty.
– odparłem.
-
A smakuje?
-
Bardzo.
Gdy
skończyliśmy jeść obiadokolację, Rydel postanowiła się przebrać przed imprezką
powitalną. To się nazywa luksus w niskiej cenie.
-
Jak myślisz, którą ubrać? – spytała Delly i pokazując dwie sukienki. Jedną
zieloną, drugą niebieską.
-
Ja myślę, że zielona będzie idealna.
-
W takim razie ubiorę zieloną. Wiem, że to twój ulubiony kolor.
-
To się szykuj, a nie gadasz, bo się impreza skończy nim będziesz gotowa. –
powiedziałem ze śmiechem.
Po
chwili Rydel gotowa wybraliśmy się do piwnicy na imprezkę. Najpierw były jakieś
konkursy. Ryd zgłaszała się do każdego z nich. I w każdym wygrywała. Wygrała
ogromnego pluszowego misia, butelkę wina, kosmetyki i jeszcze parę innych
rzeczy. Później były tańce. Delly wywijała jak szalona do muzyki Disco Polo.
Kocham ją za to jaka jest. Za to, że jest taka wesoła, radosna i potrafi
się dogadać z każdym. Nawet z obcokrajowcem.
„Rydel”
Impreza
skończyła się koło drugiej w nocy. Wróciliśmy z Ellem do pokoju.
-
Idę wziąć szybki prysznic. – oznajmiłam.
-
Ja idę z Tobą. – powiedział Ell z uśmiechem od ucha do ucha.
-
Okay. Jeśli chcesz to zapraszam.
Poszliśmy
do łazienki i zdjęliśmy z siebie rzeczy.
-
Śliczna jesteś.
-
Serio? Myślałam, że jestem gruba i brzydka.
-
Wcale nie. Jesteś idealna.
-
Dziękuję. – cmoknęłam go w policzek.
Weszliśmy
pod prysznic. Wzięliśmy szybki prysznic, a następnie się kochaliśmy.
-
Może przeniesiemy się do łóżka? – spytałam.
-
Jak chcesz.
Szybko
wytarliśmy się ręcznikami i poszliśmy do „sypialni”. Tam położyliśmy się na
łóżku i kontynuowaliśmy zabawę.
--------------------------------------
Witam Was serdecznie.
Duża ilość Rydellington specjalnie dla Rikeroholic. Wiem, ze uwielbiasz ;)
Zapraszam na http://r5-zycietosachwile.blogspot.com tych, którzy jeszcze nie czytali 1 rozdziału.
Duża ilość Rydellington specjalnie dla Rikeroholic. Wiem, ze uwielbiasz ;)
Zapraszam na http://r5-zycietosachwile.blogspot.com tych, którzy jeszcze nie czytali 1 rozdziału.
Pozdrawiam i do napisania <3
Jak można się tak długo szykować?!
OdpowiedzUsuńNo jak?!
Nawet pół godziny wystarczy jeśli naprawdę speeda dostaniesz xD
Rozdział świetny, a na tamtego bloga zajrzę w wolnej chwili :)
W internecie to ja słyszałam o przypadkach ciąży z żelem pod prysznic, chlorowaną wodą w basenie czy nawet zapłodnieniu golarką... Ja bym radziła Rossowi uważać na biologii.
OdpowiedzUsuńKogo oszukujemy. Zajdzie, choćby się pocałowali w policzek i tak zajdzie i popchnie fabułę do przodu kolejnym rekordem Guinessa w płodzeniu dzieci.
Szykować się AŻ TYLE? W pół godziny potrafię wstać, wziąć prysznic, ubrać się, wysuszyć włosy i zjeść posiłek, nie wspominając o speedzie, kiedy to w 6 minut z łóżka znalazłam się zwarta i gotowa pod Łuczniczką.
Rydel jest... Zdolna. Marysójka. Nie lubię całej ich familii + Laury. Jedyna osoba którą lubię to... Stormie ewentualnie ujdzie, Ansel może być. Ja chcę tu Margo albo Q albo Kruchego albo Jane albo coś w tym stylu. Kochałam te postaci :*
Super rozdział czekam na następny tu i na drugim blogu ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za dużą ilość Rydellington <3
OdpowiedzUsuńRydel mi kogoś przypomina ;)
I według mnie nie musi się szykować ani minuty - i tak jest piękna.
Pytanie Ansa i reakcja Rossa bezcenne.
Pozdrowionka i czekam na next.:)
Rydellington Forever !!!!!
OdpowiedzUsuńI tak o to wyrażam swoje emocje :*
Jaka ta Rydelka to zdolna jest xD Wszystkie konkursy? Fenomen-dziewczyna
Ansel nadal mi tu coś kombinuje... Coś mi tu śmierdzi... Ross i jego wypowiedź ;D wylewny to on nie jest xD
kocham, czekam i życzę duuuuużo weny i nowych pomysłów ( szczególnie na Rydellington )
i czekam na chytry plan Marano :**::*:**::*:*:**:*:*:*:*:*::***:
świetny rozdział
OdpowiedzUsuńPS. wejdziesz na mojego bloga http://raurataniec.blogspot.com/