„Rydel”
Weekend minął szybko. W poniedziałek rano
wróciłam do pracy. Czytałam dzieciom, rysowałam i śpiewałam z nimi… Gdy była
przerwa obiadowa szef zawołał mnie do swojego gabinetu.
- Rydel… - powiedział i podszedł bliżej.
- O co chodzi dyrektorze? – zapytałam.
- O nic związanego z pracą… - zaczął. – Jesteś
naprawdę śliczna… - pogłaskał mnie po twarzy. – A Ty daj daj daj swoje usta
jeszcze raz. A Ty serce weź i pokochaj mocno tak. A Ty daj daj daj wszystko co
najlepsze mi. Nie zapomnę Cię, bo Ty kradniesz moje sny. A Ty daj daj daj swoje
usta jeszcze raz. A Ty serce weź i pokochaj mocno tak. A Ty daj daj daj
wszystko co najlepsze mi. Nie zapomnę Cię, bo Ty kradniesz moje sny. –
zaśpiewał i pocałował mnie namiętnie.
- Hernan. – westchnęłam i usiadłam na biurko.
Hernan zabrał z niego wszystkie papiery i zabrał się za zdejmowanie ze mnie
ubrań. Ja również zaczęłam go rozbierać. Seksiliśmy się na biurku, gdy nagle w
drzwiach stanął dyrektor generalny.
- Hernan! – krzyknął wściekły. – Ubieraj
się i to szybko, bo Cię zwolnię. – nakazał. – I Ty blondyneczko też. – dodał. –
Jeszcze jeden taki numer to wylatujesz. Zrozumiałeś?
- Tak szefie. – odparł przestraszony szybko
ubierając kolejne części garderoby.
- Takie rzeczy w pracy wyprawiać… -
westchnął generalny pod nosem i wyszedł.
- Będą kłopoty? – zapytałam.
- Nie dla Ciebie Delly. – cmoknął mnie w
policzek. – Wracaj do pracy, a ja porozmawiam z szefem. Jakoś sobie poradzę.
- Okay. – zapięłam ostatni guzik od bluzki
i wyszłam z jego gabinetu. Poszłam do stołówki i dosiadłam się do Chrisa. –
Wysłuchaj mnie proszę… - zaczęłam. – Ja bardzo chciałabym się z Tobą
zaprzyjaźnić, a nawet zostać twoją drugą mamą. Wiem doskonale, że nie zastąpię
Ci twojej, ale chcę dać Ci chociaż trochę miłości i rodzinnego ciepła. Co Ty na
to?
- Zgoda. – przytulił się do mnie.
„Rocky”
W końcu postanowiłem porozmawiać z
Rylandem. Zaprosiłem go na wypad na łąki za LA. Jechaliśmy i słuchaliśmy
głośnej muzyki. Na miejscu rozłożyliśmy sobie piknik i gadaliśmy jak za dawnych
czasów. Gdy zaczęło się ściemniać
zacząłem temat, o którym zamierzałem z nim pogadać od samego początku.
- Dlaczego zrobiłeś to z Alexą? Dlaczego? –
pytałem.
- Zrobiłem to celowo. W moim związku nie
układało się najlepiej, więc chciałem by w twoim było tak samo. – odparł dumny
z siebie.
- Jak mogłeś to zrobić!? Jak!? –
krzyczałem. Wyjąłem z koszyka na jedzenie nóż i zasztyletowałem Ryrego. Gdy
padł na ziemię szybko zwinąłem piknik i odjechałem jak najszybciej.
„Savannah”
Pojechałam odebrać Alexę od fryzjera.
Jechałyśmy okrężną drogą, gdyż w centrum były okropne korki.
- Dlaczego przespałaś się z moim Rylandem?
– zapytałam.
- On chciał. – odparła.
- A dlaczego ukrywasz przed wszystkimi, że
będziesz miała z nim dziecko?
- Sama już nie wiem… - westchnęła.
- Nie kłam Alexa. – byłam wściekła.
- Ale ja nie kłamię. – broniła się.
- Wiesz, że przeprosiny teraz nic nie
zdziałają? – spytałam retorycznie.
- Dlaczego tak mówisz?
- Bo… - przeciągnęłam i specjalnie
wjechałam w drzewo. „Żegnaj Alexa…” powiedziałam
w myślach.
--------------------------------
Dzień dobry!
No może nie taki dobry, bo w rozdziale mamy dwa nieszczęśliwe wypadki i romans Delly...
Dzisiaj jeden z moich idoli (tu na blogu się nie pojawił)... Więc mam powody do radości, mimo siedzenia w szkole do 13:25...
Pozdrawiam Was serdecznie, zapraszam na moje pozostałe blogi i do napisania ;)
Nie dokończyłaś co ten jeden z idoli...
OdpowiedzUsuńWięc dokończę za Ciebie: ma urodziny!
Happy Birtday Brandon!!!
Same dramaty dziś - Rocky i Sav takie coś...
I widzę, że nie tylko Ans lubi Disco przed stosunkiem ;)
Pozdrawiam i czekam na next :)