„Ross”
Szkoda mi Ansela, ale nie cofnę czasu.
Było, minęło. Z czasem zapomni i wszystko będzie jak dawniej… Usiadłem w naszej
wspólnej sypialni, wyjąłem album i zacząłem oglądać zdjęcia.
- Co robisz tato? – zapytała Caroline,
która nagle pojawiła się w pokoju.
- Oglądam zdjęcia. – odparłem. – Jak byłaś
mała byłaś taka słodziutka… - starałem się uśmiechnąć, ale nie wychodziło mi
to.
- Mogę wyjść z koleżankami? – spytała
robiąc szczenięce oczka.
- Zastanówmy się… - przeciągałem. – Nie.
- Ale tato… - zrobiła zapłakaną minkę.
- Żartowałem. Oczywiście, że możesz iść.
- Dzięki tato. – przytuliła mnie i wybiegła
z pokoju.
„Caroline”
Wybrałam się z Lex i Patty na spacer.
Chodziłyśmy po osiedlu i gadałyśmy o różnych sprawach… Nagle zadzwonił telefon
Patty. Odebrała połączenie i chwile porozmawiała, a następnie zwróciła się do
nas.
- Muszę już wracać. Moja chrzestna
przyjechała. – odparła i pożegnała się z nami. Gdy zostałyśmy we dwie z Lex
wróciłyśmy do rozmowy.
- Ja z moją chrzestnym widziałam się w
zeszłym tygodniu… - opowiadała moja przyjaciółka.
- A ja z moim mieszkam, bo wyszedł za
mojego ojca. – powiedziałam ze śmiechem.
„Ansel”
Przemyślałem sobie wszystko i przyszedłem
do Rossa. Usiadłem na łóżku obok niego.
- Wszystkie noce, wszystkie dni zawsze razem, zawsze my. Miłość która
płonie w nas przetrwa próby, przetrwa czas. Wszystkie noce, wszystkie dni zawsze razem, zawsze my. Miłość która płonie w nas przetrwa próby, przetrwa czas, najgorszy czas… - zaśpiewałem mu do ucha. Ross obrócił do mnie głowę i
namiętnie pocałował. Położył się na łóżku i przyciągnął mnie do siebie.
Zaczęliśmy się rozbierać co chwilę wymieniając gorące pocałunki, a późnej…
Seksiliśmy się w najlepsze.
„Caroline”
Odprowadziłam Lex pod dom.
- Dzięki za miłe popołudnie. – przytuliłam
ją.
- Kiedy znów się widzimy? – zapytała.
- Jutro. – odparłam i… Pocałowałam ją w
usta. – Przepraszam. – rzuciłam zdenerwowana.
- Nic się nie stało Car. Ja… Ja… Ja jestem
lesbijką i kocham się w tobie. – oznajmiła, a mnie zamurowało.
Mnie też zamurowało! Tylko czy jeśli im nie wypali to dalej będą kumpelami? To chyba ciężkie.
OdpowiedzUsuńMiłość Ransela jest po prostu cudowna... I ta moc wybaczenia w sercu Ansa. Widać, że mu zależy.
Pozdrawiam i czekam na next.
Piękny rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i miłego weekendu.
Destiny