„Ross”
Ostatni tydzień był bardzo trudny dla
naszej rodziny. Ja i Rik mieliśmy mały konflikt, ale jakoś wszystko się
ułożyło. Niestety w życiu Rocky'ego, Alexy, Ryrego i Sav nie jest tak kolorowo.
Nadal są skłóceni i nie odzywają się do siebie. Ell spędza całe dnie na graniu
w karty z naszym tatą Markiem i swoim tatą, a Delly całe dnie spędza w pracy.
Nie trzeba się wysilać by zobaczyć jak bardzo oddalili się od siebie. Car
zachowuje się coraz dziwniej... Spędza całe dnie z Lex zamiast z Mattym. A
Ansel... Co wieczór wychodzi na koncerty Disco Polo. Raz z nim poszedłem i
teraz tego żałuję. Te piosenki tak się wżerają, że później ciężko jest
normalnie funkcjonować.
- Ross o czym tak myślisz? - zapytał Ell,
który właśnie przyniósł do salonu herbaty.
- O wszystkim co się ostatnio wydarzyło. -
odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Dużo tego było, nie? - uśmiechnął się
tak, że szło zobaczyć na jego twarzy pierwsze zmarszczki mimo iż ma dopiero 38
lat.
- Racja. - odparłem. W tym momencie w
salonie pojawiła się Rydel z jakąś śliczną laską.
- Hej. - rzuciła z uśmiechem moja siostra.
- Hej. - odpowiedziałem i ją przytuliłem. -
Ciało bomba, miód malina. Co to jest za dziewczyna? Me hormony już
buzują, bliskości potrzebują... - zaśpiewałem.
- Moja koleżanka z pracy, Carly. -
odpowiedziała Delly.
- Hej słodziaku co Ty na to, by przeżyć
razem lato? Zrobię to co będziesz chciała obyś nie odmawiała... -
śpiewałem jedną z tych durnych piosenek Disco, które lubi Ansel koleżance
Rydel. Prześlicznej koleżance Rydel. Carly zaczerwieniła się uroczo. -
Przepraszam. - powiedziałem i skierowałem się do wyjścia.
- Ross zaczekaj. - zawołała Delly
- O co chodzi? - spytałem.
- Nie ucałowałeś swojej siostry na
powitanie i na pożegnanie... - ciągnęła. Podszedłem do niej i cmoknąłem ją dwa
razy w policzek. Chciałem iść, ale znów się odezwała. - Jeszcze jedno Ross.
Chciałabym byś poznał się z moją znajomą... - przedstawiła nas sobie.
- Zostaniesz na herbatę? - Ell w końcu się
odezwał od powrotu Delly.
- Jeśli mogę... - odparłem i usiadłem koło
Rata.
- Ile masz lat? - zapytała Carly.
- 34. A Ty? - wdałem się w dyskusję z nią.
„Carly”
Rydel ma naprawdę fajnego brata. Ross jest
seksowny, uroczy, inteligentny...
- Będę się zbierać. - oznajmiłam.
- Odprowadzę Cię. - zaproponował Ross.
Pożegnałam się z Rydel i jej mężem, a
następnie wyszłam z domu z Rossem. Rozmawialiśmy po drodze do mojego domu.
- Wejdziesz na chwilę? - zapytałam.
- Jasne.
Usiedliśmy w salonie i znów zaczęliśmy
rozmawiać. Chwila zamieniła się w kilka godzin.
- Może zrobimy tortille?
- Bardzo chętnie. - odpowiedział po czym
skierowaliśmy się do kuchni. Przygotowywaliśmy jedzenie i się śmialiśmy.
Rzucaliśmy się jedzeniem oraz karmiliśmy się nawzajem. Włożyliśmy tortille do
piekarnika i usiedliśmy przy stole.
„Ross”
Siedziałem z Carly przy stole. W pewnym
momencie zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Gdy nasze usta dzieliły minimetry
zdecydowanie złączyłem je w krótkim, ale namiętnym pocałunku. Dopiero gdy się
od siebie odsunęliśmy dotarło do mnie co zrobiłem. Zrobiłem pierwszy krok do
zdrady Ansela.
- Przepraszam. To nie powinno się
wydarzyć... - zacząłem się plątać w słowach.
- Nic się nie stało. - odparła. - Chyba
tortille są już gotowe. - wstała i wyjęła jedzenie z piekarnika.
- Jak cudownie pachnie... - westchnąłem.
- Zobaczysz jak świetnie smakuje. -
podsunęła mi talerz z dwoma tortillami. Wziąłem kęs.
- Przepyszne. - powiedziałem i się
oblizałem.
Po jedzeniu posprzątaliśmy.
- Zostaniesz na noc? - zapytała.
- Może lepiej pójdę do siebie... - rzuciłem
niepewnie.
- Rossy, proszę... - zamrugała oczami.
- No nie wiem... - mruknąłem pod nosem.- Rossek... - przejechała ręką po moim
torsie. Zaczęła mnie całować i rozbierać. Wszystko działo się tak szybko, że
nie zorientowałem się kiedy znaleźliśmy się w jej sypialni. Następnie
seksiliśmy się w najlepsze.
"Następnie seksiliśmy się" - uwielbiam ten neologizm :D
OdpowiedzUsuńOj niegrzeczny Rossy. Ja powiem Anselowi!
Ale z jednym miał rację Disco strasznie się wrzera.
Pozdrawiam i czekam na next.
P.S. Po raz pierwszy komentuję z domu ;)
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńNo nieźle Ross. Ładnie to tak zdradzac Ansela.
Czekam na next <3