czwartek, 10 marca 2016

(44) 20 - Wesele

„Ross”
Po 15 minutach ponownie rozpoczęła się ceremonia. Byłem szczęśliwy. Cały czas się uśmiechałem.
- Od tej pory jesteście małżeństwem. Możecie się pocałować. - oznajmił na koniec ksiądz. Ja i Ansel złączyliśmy usta w czułym pocałunku. Wszyscy zgromadzeni zaczęli nam klaskać, a my nadal trwaliśmy w pocałunku.

„Caroline”
Wesele trwało w najlepsze. Wszyscy tańczyli i się świetnie bawili.
- Car mogę się Ciebie o coś zapytać? - szepnął mi do ucha podczas tańca Matty.
- Jasne. - odpowiedziałam.
- Wiem, że jesteśmy młodzi, ale... - uklęknął przede mną. - Czy Ty wyjdziesz za mnie?
- Tak. - odpowiedziałam i rzuciłam się mu na szyję.
- Awww... - usłyszałam ciocię Delly. Ona zawsze tak robi jak widzi zakochane pary. W tym momencie usłyszałam także oklaski.

„Ansel”
O północy na salę wjechał tort z figurką pana i... panny młodej. W tym momencie spojrzeliśmy na siebie i zaczęliśmy się śmiać. Pan kucharz mimo tego iż Caroline była zgłosić poprawkę, pomylił się. Trudno... Taki też można zjeść. Pokroiliśmy tort i rozdaliśmy gościom. Wszyscy zjedli je ze smakiem.

„Riker”
Po torcie były jeszcze tańce, więc dalej podrywałem Allison.
- Świetnie tańczysz. - rzuciła.
- Bo Ty mnie tego nauczyłaś. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Allison tylko się zaśmiała.
- Chcesz się ustatkować i być ze mną? - zapytała.
- Tak. - odparłem bez chwili zastanowienia i pocałowałem ją namiętnie.

„Ross”
Po weselu wróciliśmy do domu. Położyliśmy się z Anselem na łóżku. Uśmiechnąłem się do niego.
- Gotowy na noc poślubną? - zapytałem.
- Tak. - odparł z uśmiechem i mnie pocałował. Zaczęliśmy zdejmować z siebie rzeczy. Później zabawialiśmy się jak pierwszej nocy. Teraz już jestem pewien, że dobrze zrobiłem ponownie związując się z Anselem.

-------------------------------
Witajcie!
Siedzę, piszę tą notkę i płaczę. Ostatni rozdział. Został tylko Epilog i... niespodzianka, o której już za tydzień ;)
Zapraszam do zakładki 'Sekrety powstawania' (jest na bieżąco aktualizowana).
Pozdrowionka i do napisania <3

2 komentarze:

  1. Super :)
    Wszyscy tacy szczęśliwi... Zaraz się popłaczę. Nie wiem czy dlatego, że to taki piękny finał - Ransel, Caroline i Matty i Rallison czy dlatego, że jak to czytałam to w tle leciały SoSy :)
    W takim razie czekam na niespodziankę.
    Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cudo.
    Twój blog został nominowany do LBA.
    Więcej informacji tutaj:
    http://this-is-us-story-raura.blogspot.com/
    Pozdrawiam i miłego dnia.
    Destiny

    OdpowiedzUsuń