czwartek, 14 maja 2015

3 - Niespodziewany gość

„Ross”
Rano, gdy się obudziłem Laura spała w najlepsze. W takim wypadku postanowiłem wstać i zrobić dla naszej dwójki śniadanko. Ugotowane mleko nalałem do kubków i zrobiłem kakao. Z lodówki wyjąłem produkty potrzebne do zrobienia kanapek. Gdy wszystko było gotowe ustawiłem szklanki i talerz z kanapkami na tacy i zaniosłem do sypialni. Laura jeszcze spała, więc postawiłem tacę na stoliku nocnym i położyłem się koło Lau. Przytuliłem ją i ucałowałem w czoło. Brunetka otworzyła oczy i popatrzała na mnie.
- Dzień dobry księżniczko. Przygotowałem śniadanko.
- Jesteś kochany Rossy. - cmoknęła mnie w policzek. Wziąłem tace i postawiłem ją między mnie i Laurę. Jedliśmy w ciszy uśmiechając się do siebie i wymieniając czułe pocałunki.
O 10 wstawiliśmy się z Lau na planie. Nagraliśmy kilka scen i mogliśmy iść na krótką przerwę. Rozmawialiśmy na różne tematy .
- Ansel jest taki fajny... - nawijała Laura.
- A wiesz, że niebawem przyjeżdża do LA? - spytałem, gdy dopuściła mnie do głosu.
- A kiedy?
- Nie wiem dokładnie kiedy, ale jeszcze w tym tygodniu.
- Świetnie. Będę miała okazje go poderwać...
- Ale Ty wiesz, że on jest gejem?
- Żartujesz.
- Nie żartuje. Jesteśmy kumplami i wiem o wszystkim co się dzieje w jego życiu.
- Kłamiesz.
- Nie kłamię. On ma męża! - podniosłem głos.
- To nieprawda!
- Prawda! On ma męża! I to tutaj w LA!
- To nie jest prawda! Ty kłamiesz!
- O kim rozmawiacie? - spytał się Ansel stojący w drzwiach mojej garderoby.
- Ross mówi, że Ty masz męża.
- Bo mam. - oznajmił dumnie.

„Laura”
Byłam zszokowana. Jak to Ansel Elgort ma męża?
- Powiedzcie, że mnie teraz wkręcacie.
- Wcale, że nie. – oznajmił Ross i pokazał mi identyczne obrączki. Jedną na swoim palcu, drugą na Ansela.
- Co to ma znaczyć? Wy jesteście…
- Tak, Lau. Ja i Ansel jesteśmy małżeństwem. – przerwał mi Lynch.
- Jak to? – spytałam z płaczem w oczach.
- Po prostu. Pobraliśmy się po koncercie R5 w Amsterdamie. – wyjaśniał Ansel.
- Ross, jak mogłeś mnie okłamać? Mówiłeś mi, że nic przede mną nie ukrywasz, że mnie kochasz… Chciałam Ci dać szansę, chciałam spróbować być z Tobą, ale skoro Ty masz męża to chyba już nie istotne. Pozostaniemy przyjaciółmi i tyle. Wiedz tyle, że będzie mi ciężko zapomnieć o tym jak mnie zraniłeś… - prowadziłam swój monolog. Ross raz zerkał na mnie raz na Ansela.

„Ansel”
Znalazłem się w niezręcznej sytuacji. Stanąłem między Rossem a Laurą, która się w nim kocha.
- To może ja zostawię Was samych. – zaproponowałem.
- Zostań. Skończyliśmy już rozmowę i Lau wychodzi. – oznajmił Ross.  Zasmucona, a za razem zła brunetka opuściła garderobę Rossa.
- Przepraszam. – powiedziałem do Rossa.
- Nie masz za co. To nie Twoja wina, że Laura jest na mnie zła. To moja wina, bo to ja ją tyle czasu okłamywałem, bo to ja przez tyle czasu dawałem jej zbędne nadzieje…
- Już dobrze Ross. – przytuliłem go. – Nie martw się nią. Przejdzie jej i zrozumie.
- Dzięki Ansel. Jesteś wspaniały. – cmoknął mnie w policzek. – Ja już muszę wracać do pracy, bo przerwa się skończyła. Zobaczymy się później. – jeszcze raz mnie cmoknął i wyszedł z garderoby.

--------------------------
Witam Was serdecznie <3
Dziś rozdział jest rano, gdyż idę później do szkoły ;)
W tym rozdziale pojawia się długo wyczekiwany przez Rikeroholic ~ Ansel ;)
Co myślicie o nowym wyglądzie bloga?
Podoba się Wam?
Pozdrawiam i do napisania <3

3 komentarze:

  1. #Ransel - i już nic więcej mi do szczęścia nie trzeba, a już byłam bliska depresji :)
    (Tak, wiem, że ta para nie istnieje, ale i tak się cieszę...)
    Wyobrażam sobie minę Lau kiedy się dowiedziała...
    Teraz to już tym bardziej czekam na next :)
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O jeny xD
    Małżeństwo?! xD
    Serio?! :P
    Dobre xD
    Podoba mi się ten rozdział ^^
    Pozdrawiam <3
    P.S. Odpowiedziałam na LBA :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O mój gadzie... Cło, tło, jest... To maskarycznie fajne i ekstremalne!
    Rossiak gejem?! Wtf men? Armia JP normalnie...

    Ale super. Coś nowego! Coś niepowtarzalnego! To, co lubię! Błuhahhahah! Czekam na next, bo już tu mnie zaciekawiłaś. I biedna Laurka... Pocieszę ją, że będzie pewnie chodzić z kobietą... Hihi.

    Dobra. Nie jęczę ci już tu, bo ty dobrze wiesz co, jak i kiedy mas pisać. I ty przeciez wiesz, że piszesz ujmująco, nie? To fajnie!

    #Ransel xD

    OdpowiedzUsuń